27
styczeń 2004 - GKS Jastrzębie - GÓRAL Żywiec
Na
najważniejszy w sezonie, a jednocześnie jeden z
najważniejszych w historii Górala wyjazdów wybrało
się 60 kibiców naszego klubu. W miejscu wyjazdu małą
konsternacja, oprócz autokaru czeka na nas 6 wozów
uzbrojonej po zęby prewencji. Po sesji zdjęciowej
i przeszukaniu dowiadujemy się że niebieskie
towarzystwo będzie nas eskortować na całej trasie
tam i z powrotem. Podróż mija więc bardzo szybko,
gdyż wszystkie skrzyżowania przejeżdżamy niezależnie
od koloru świateł. Przed Jastrzębiem zostajemy
zatrzymani i kolejny raz sfotografowani, tym razem
przez miejscową policję. Tam też kupujemy bilety,
co było niezbyt eleganckim gestem ze strony
gospodarzy, gdyż kibice Jastrzębia na jesienny
mecz w Żywcu weszli za darmo. Jeszcze bardziej
nieelegancki gest wykonała jastrzębska policja, która
woziła nas po mieście tak, że weszliśmy na
stadion dopiero w 15 minucie meczu. Na płocie
debiutuje nowa flaga, długie na 10 metrów płótno
"FANATYCY GÓRALA". Więcej flag nie
wieszamy. Prowadzimy dobry, głośny doping, jednak
mamy też momenty ciszy. W drugiej połowie odpalamy
4 race, co przy pochmurnej pogodzie daje dobry
efekt. Po końcowym gwizdku otwieramy bramkę w
sektorze, co powoduje krótkie starcie z policją.
Po meczu czekamy na sektorze około 45 minut i
udajemy się w drogę powrotną, ponownie w asyście
prewencji. Gospodarzy tego dnia w młynie około 200
osób, odpalają świecę dymną i pod koniec meczu
kilkanaście petard, prowadzą dobry doping, mając
też momenty przestojów. Warto zaznaczyć, że
60-osobowa ekipa Górala, to pierwsi kibice gości
od dwóch lat, którzy obejrzeli spotkanie swojej
drużyny na Stadionie Miejskim w Jastrzębiu.
|